Content
2011/03/10
Back home.
Jest w podróżach jakaś magia, od której nie sposób się uwolnić. Jakaś tajemnicza siła, która otwiera nam zaspane od codzienności oczy i sprawia, że potrafimy wybiegać myślami poza horyzont.
Wracamy bogatsi o kolor ‘tamtego’ nieba, chłód obcego poranka, smak świeżego chleba i zapach nieznanych kwiatów. Tacy sami, a jednak inni. Przepełnieni mijanymi obrazami, otoczeni gwarem miast i ciszą natury. Zasłuchani w codzienności innych.
Co jest takiego w podróżach, że nie można przestać o nich marzyć?
Może to poczucie, że daleki nieznany świat jest jednocześnie tak bliski…?
Stukot walizki o chodnik, chłód nocy i pęk zerwanych żonkili w nadziei, że zatrzymam ze sobą słońce z podróży. Daleko za mną, bananowe pola i niebieskie morze. Blisko mnie ciepłe wspomnienia i wspaniali ludzie…
Dziękuję ‘mamo Amara’ za docenienie, odwiedzanie mnie i bycie tu i teraz. Zastanawiałam się jakimi kwiatami uhonorować podziękowanie dla Ciebie i tak sobie pomyślałam, że tych egzotycznych to pewnie masz całe mnóstwo, wiec może do słonecznego wyróżnienia będzie pasowało coś równie słonecznego i pięknie pachnącego!
Więc specjalnie dla Ciebie, zerwane z głową pełną kwiatowych wspomnień niepozorne, ale piękne w swojej prostocie, żonkile!
Piękna dedykacja ...
ReplyDeleteMasz racje co do podróży, wracamy bogatsi, wracamy do naszej codzienności, do naszej ostoji ale myśli o następnej wyprawie bardzo szybko do nas wracają, prawda?
Podoba mi sie ogromnie twoja kompozycja słów i zdjęć.
Marto, dziękuje!
ReplyDeleteBetelgeze - to niezwykłe, co dla mnie zrobiłaś:). Dziękuję Ci z całego serca. Nie wiesz jak bardzo tęsknię za żonkilami, których w Polsce naręcza znosiłam wiosną do domu ... i jeszcze narcyzy i hiacynty ... Trafiłaś w sedno. Dziękuję!
ReplyDeletePodróż. Pięknie i mądrze to wszystko ujęłaś, mimo, że te kwestie są dość ulotne i trudne do ujęcia w słowach... ja od lat podróżuję niewiele do nowych miejsc (i mam nadzieję, że jeszcze wrócę do tej pasji), ale moje życie składa się z tęsknot i powrotów, którym zawsze towarzyszą opisane przez Ciebie uczucia. Mi po głowie kołaczą się jeszcze takie myśli, że może o podróżach nie można też przestać marzyć, bo te inne odległe miejsca wydają nam się lepsze, bardziej fascynujące, niż to, w którym jesteśmy, a powrót do domu przypomina nam o tym, że nasze miejsce nie jest gorsze, ale własne, oswojone. Powrót to też forma podróży i odkrywania swojego miejsca na nowo, bo chwila ucieczki ze swojego stałego "kontynentu" pozwala chyba spojrzeć na niego z innej perspektywy ...
koniec rozważań:).
I jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za podziękowanie, które jest dla mnie naprawdę pięknym wyróżnieniem:)
Pieknie, zaczarowal mnie Twoj blog...! jak milo, ze mnie w tym wirtualnym swiecie znalazlas... :-) Z przyjemnoscia zostane u Ciebie na dluzej... a podrozowac bardzo lubie choc nie mam ostatnio niestety takich samych mozliwosci jak kiedys...
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie. M
Mamo ammara wszystkie irlandzkie Narcyzy dla ciebie! Ładnie dokończona myśl o podróżach. .. jakaż byłaby to wspaniała książka jakby tak wszyscy blogerzy dopisali swoje co nieco ;-)
ReplyDeleteMamsan! Bardzo się cieszę! Im więcej wspaniałych ciepłych i niezwykłych osób blisko mnie tym świat wydaje się bardziej kolorowy!
…
Podróże to też te bliskie i z pozoru zwykłe wyprawy… nawet jeśli jest to spacer na koniec naszego miasta. Samo wyjście poza nasze własne podwórko sprawia, że odkrywamy czasami ‘nieznane’ lądy!