Content
2013/07/07
banana day
Na śniadanie banany (te sklepowe niestety) za to w myślach malutkie i słodkie kanaryjskie pyszności, które można kupić za grosze w lokalnych warzywniakach lub.... próbować zerwać jakiegoś samemu.
Żółte banany to takie moje słońce ;-) na dzisiaj bo znów zrobiło sie pochmurno i szaro…
Uwielbiam banany kanaryjskie, czasami pojawiają się na moim bazarku w zawrotnej cenie, ale nie umiem sobie ich odmówić.
ReplyDeleteojej ja bym tez kupila bez zastanowienia ;-) musimy rozkrecic jakis bananowy interes chyba :D
DeleteBanan prosto z drzewa - raj na ziemi!
ReplyDelete8)
;-) u nas prosto z drzewa jabłka i też raj!
Deletez chęcią poganiałabym się w berka pośród scenerii rodem ze zdjęcia, które jest bohaterem tego posta :)
ReplyDeleteHa ha byś się nie poganiała nie da rady sie przedzierać tak prosto między stalowymi konstrukacjami :D
DeleteCiekawa jestem jak smakują te - rwane prosto z drzewa ;)
ReplyDeleteMam nadzieje, że dzieci nie czytaja tego bloga :D - bo smakują tak samo jak 'kradzione' jabłka - zawsze lepsze niż własne/sklepowe. Haha!
Deletedobre i takie słońce, do tego pachnące ;)
ReplyDeletemałe, zielone banany egipskie też najsłodsze ;)
no proszę...nigdy na egipskie mi sie nie natrafilo, ciekawe czy to podobna odmiana?
DeleteJa tez lubie banany ale z drzewa to chyba jeszcze nigdy nie zrywalam .. :) Pozdrawiam Cie serdecznie. Buzka. M
ReplyDeleteno widzisz - na Teneryfie możesz nadrobić zaległości ;-) nie trzeba jechać na koniec świata :D
Delete