Uliczki niczym sieć labiryntów przenoszą mnie do miasta, którego zazwyczaj nie ma. Gdziekolwiek pójdę spotykam nic...
Moja zimowa Malta jest jak bezludna wyspa, uśpiona i wiernie czekająca na swoje turystyczne dni.
Moim przewodnikiem kot na progu domu i sztorm uderzający z impetem o brzeg wyspy (…)
Na Malcie balkony wychylają swe twarze do nieba, a ściany dumnie skrywają świętych patronów. Szukam historii, które mogłabym opowiedzieć i sama nie wiem od czego zacząć. Wspinam się by za chwilę spadać w dół i wydaje mi się, że za kolejnym zakrętem nie będę w stanie odnaleźć drogi do domu (…)
Aj te Twoje zdjęcia mają zawsze klimat.
ReplyDeleteNostalgiczna seria,piękne kolory.
jak mi sie marzy jakaś taka daleka podróż ... z aparatem ... w spokoju ... ach.
ReplyDeletezachwycające te Twoje zdjęcia ... bardzo klimatyczne!
I have a friend in Malta, maybe one day I visit her, seems it's a really nice place..
ReplyDeletefantastyczne miejsce...
ReplyDeleteDobrze podróżować poza sezonem, nie spotykać tłumów. Nie lubię tłumów.
To miejsce ma potencjał. Wspaniałe ostatnie zdjęcie, z widokiem na miasto
ReplyDeleteJakie piękne, piękne zdjęcia! nie będę oryginalna - niezwykle klimatyczne. Sztorm jak na starych obrazach. Jestem zauroczona, cieszę się, że do Ciebie trafiłam.
ReplyDeleteZakochalam sie w tych zdjeciach, sa po prostu piekne ... M
ReplyDeleteWitam,
ReplyDeleteprzyciagnęła mnie Twoja Malta, inna niż ja mam w pamięci. Byłam tam wiele razy, mąż tam pracował przez kilka lat, również zimą. Dla mnie to najlepsze miejsce do podszkolenia umiejetnosci jezykowych i powtorki z historii Zakonu Rycerzy Szpitalnikow Św.Jana. Wspominalam często o Malcie w moim blogu. Pozdrawiam z Francji.